Lubicie instagramowe czy facebookowe selfiki?
Ja co prawda nie jestem wielkim fanem zdjęć z ręki czy przed lustrem. Ale robię sporo zdjęć na bloga i nie tylko.
Odwiecznym problemem na zdjęciach jest świecąca się cera.
Testowałam już masę kosmetyków matujących, ale niestety efekt objawiał się albo brakiem rezultatu, albo słabą wchłanialnością kosmetyku, czego nie znoszę!
Niedawno przyszła do mnie paczka kosmetyków do testowania z serii Quick od Barwa siarkowa kliknij tutaj. Słyszałam świetne opinie na ich temat. A zaraz dowiecie się jak sprawdziły się na mojej wymagającej skórze!
Zazwyczaj nie wierzę w hasła reklamowe typu natychmiastowe działanie…. ale w tym przypadku z miłym zaskoczeniem muszę przyznać, że tak dokładnie jest! Autentycznie jestem w lekkim szoku! 😀
Testuje Piankę myjącą antytrądzikową Barwa Siarokowa, Płyn micelarny, upiększający krem Selfie time oraz Krem siarkowy matujący.
Pianka dogłębnie i bez podrażnień oczyszcza skórę. Co prawda zapach nie należy do moich ulubionych, ale w przypadku świetnego efektu jest to dla mnie bez znaczenia. Płyn micelarny ma również zbliżone działanie, a dodatkowo dokładnie pomaga usunąć warstwę makijażu. Krem matujący idealnie komponuje się z cerą, wyrównuje koloryt, nadaje efekt prawdziwego matu. Na koniec mój super faworyt!!!!
Krem selfie time jest prawdziwym hiciorem! Jest delikatny, bardzo szybko się wchłania, matuje, nawilża, rozjaśnia cerę, świetnie łączy się z podkładem. Ma bardzo poręczną tubkę do aplikacji. Co jest również dużym plusem, bo można wygodnie nosić krem w torebce. Jestem nim totalnie zachwycona! Wreszcie efekt świecenia zniknął! <3 <3 <3
Dziękuję firmie Barwa i czekam na więcej wspaniałości, które z czystym sumieniem mogę polecić moim wspaniałym czytelnikom.